TYTUŁEM WSTĘPU
Dwa słowa o genezie tytułu.
Jakiś czas temu ustawiłem sobie opis na Gmailu - "Zapraszam na premierę mojej najnowszej książki "Jak uratowałbym świat gdybym miał czas, siły i ochotę" - już 29 lutego 2013 r. i kilku znajomych w to uwierzyło. Co więcej - chcieli ją przeczytać. Z bólem serca uświadomiłem im, że zostali wkręceni. Jednak doszedłem do wniosku - czemu by nie?
Nasz kraj liczy około 40 milionów mieszkańców, i zdecydowana większość dorosłych jest ekspertami w każdej możliwej dziedzinie życia, co widać przy okazji rozmów o polityce, ekonomii, wyborów czy innych katastrof. Efektem ubocznym takiej kumulacji intelektu jest jednak to, że w obecnych czasach nawet do pracy w McDonaldzie wymagany co najmniej licencjat z socjologii, chociaż preferowani są magistrowie filozofii.
Szanowny Czytelnik z pewnością sam wielokrotnie stał się świadkiem takiej uczonej dysputy - najczęściej na imieninach u Cioci Stefanii, gdy alkohol spożyty w sporej ilości wywołał u obecnych wujków zażartą dyskusję o tym, jak to oni "by tych złodziei pogonili, a w ogóle zrobili to lepiej. A ty się młody nie wtrącaj, bo gówno wiesz o życiu".
Po 30 latach chodzenia po tym świecie, wysłuchaniu niezliczonych uczonych monologów specjalistów wysokiej klasy, którzy już dawno temu powinni byli zostać ministrami, postanowiłem przekazać szanownemu Czytelnikowi moje Prawdy Objawione wraz z okazjonalnym komentarzem Hudziela.
hudziel pisze się z małej przez moją niespotykaną skromność, bo taki zajebisty jestem ...
OdpowiedzUsuń